„Manon Lescaut” to opowieść rozpięta pomiędzy nadmiarem a brakiem. Nad librettem opery pracowało aż siedem osób: Ruggero Leoncavallo, Marco Praga, Giuseppe Giacosa, Domenico...
„Manon Lescaut” to opowieść rozpięta pomiędzy nadmiarem a brakiem. Nad librettem opery pracowało aż siedem osób: Ruggero Leoncavallo, Marco Praga, Giuseppe Giacosa, Domenico Oliva, Luigi Illica, a także sam kompozytor – Giacomo Puccini oraz jego wydawca, Giulio Ricordi. Przypadek był na tyle skomplikowany, że zdecydowano się nie umieszczać żadnego nazwiska na stronie tytułowej partytury. Siódemka może i jest szczęśliwą liczbą, ale szczęścia tytułowej bohaterce nie przyniosła, a jedynie podkreśliła jeszcze bardziej jej złożony i niełatwy charakter.
Piękna Manon waha się pomiędzy posiadaniem a brakiem. Między miłością a umiłowaniem luksusu. Co posiada, to zaraz traci. Opływając w dobra, dusi się dostatkiem i tęskni za ubogim kochankiem. Gdy ma z nim odejść, nie potrafi rozstać się z klejnotami. To pożądanie prowadzi ją z luksusu do miejsca, w którym nie ma nic – na pustynię, gdzie umiera z pragnienia. Nie ma wody, ale jest miłość – jedni powiedzieliby – nic, inni – wszystko.
P.S. Dobra rada… Puccini porusza najbardziej zatwardziałe serca – paczka chusteczek wskazana.
Tomaso Albinoni (ur. 8 czerwca 1671 w Wenecji, zmarł 17 stycznia 1751 tamże) – jeden z największych włoskich kompozytorów późnego baroku. Albinoni pisał opery, kantaty,...
Tomaso Albinoni (ur. 8 czerwca 1671 w Wenecji, zmarł 17 stycznia 1751 tamże) – jeden z największych włoskich kompozytorów późnego baroku. Albinoni pisał opery, kantaty, koncerty i drobne utwory instrumentalne, spośród których najbardziej znane są koncerty na obój. Fragmenty utworów Albinoniego inspirowały Johanna Sebastiana Bacha, który napisał kilka fug na tematy zaczerpnięte z jego dzieł. Jego styl uplasował się pomiędzy szerokim oddechem muzyki Vivaldiego, a znacznie bardziej oszczędnym i bardziej fugowanym Corellego. Sam Albinoni wywarł ogromny wpływ na Bacha, który znał i przepisywał jego dzieła ucząc się na nich sztuki kompozycji. Ulubionym instrumentem Albinoniego był obój i to właśnie na ten instrument napisał on swoje najwspanialsze koncerty (concerti con oboe op. 7 i concerti con oboe op. 9). Concerti Albinoniego są wyjątkowe w swoim rodzaju. Warto zwrócić uwagę na spójnik „con oboe” („z towarzyszeniem oboju”) zamiast częściej spotykanego w muzyce barokowej „per oboe” (na obój – jak typowe concerto grosso w typie Corellego lub Haendla), jako że obój nie jest tu instrumentem solowym, lecz wzbogacającym treść całości dźwięku. Inne instrumenty nie milkną bowiem nigdy by ustąpić miejsca soliście. Nadaje to bogato ozdobnej, a przy tym lekkiej muzyce Albinoniego wyjątkową energię i radość. Jako autor ponad 80 koncertów i wielu sonat Albinoni był nie tylko jednym z najwybitniejszych kompozytorów swojej epoki, ale i jednym z najpłodniejszych. Albinoni komponował także opery dla teatrów weneckich, jednak dziś są one mniej znaną częścią jego twórczości. Słynne Adagio g-moll na smyczki i organy należy do obszernego działu muzycznych mistyfikacji. W rzeczywistości do Albinoniego w tym utworze należy jedynie partia basu. Cała nadbudowa (melodia, harmonizacja, rytm i układ partytury) należy do Remo Giazotto żyjącego w latach 1910-1998. Ów włoski muzykolog pod koniec II wojny światowej odnalazł w gruzach biblioteki w Dreźnie fragment orkiestrowej partii basu nieznanego koncertu Albinoniego. Ponieważ reszta partytury zginęła podczas bombardowania i nie została później odnaleziona, Giazotto postanowił ocalić resztę, nadając jej kształt dzieła ukończonego i komponując słynne później Adagio w roku 1949 i wydając pod nazwiskiem Albinoniego w roku 1958. Obecnie jednak uważa się, że utwór ten w całości jest dziełem Remo Giazotto. Utwór ten otrzymał rozgłos międzynarodowy m.in. dzięki Herbertowi von Karajanowi, który Adagio nagrał i często włączał do programu swoich koncertów.